Jak być bardziej towarzyskim?

Introwertyzm łatwo pomylić z nieśmiałością. A jest to spory błąd. Introwertykiem jest się w pewnym sensie z wyboru – takie osoby nie odczuwają potrzeby, by nawiązywać bliższe relacje i na ogół wolą spędzać wolny czas w samotności. Tłumy ich męczą, a większe imprezy przerażają. Introwertyk jest świadom swojej osobowości i w pełni ją akceptuje, w przeciwieństwie do osoby nieśmiałej. Taka osoba najczęściej chce udawać się na różnorodne spotkania towarzyskie i pragnie kontaktu z innymi ludźmi, ale nie potrafi go nawiązać przed swoje wewnętrzne blokady. Na szczęście z nieśmiałością, jak ze wszystkim, można swobodnie zawalczyć. A jak to zrobić, by stać się bardziej towarzyskim i otwartym?

Na początku nieraz trzeba udawać inną osobowość, by móc ją w sobie wyzwolić. Osobie nieśmiałej z wielką trudnością przychodzą zupełnie normalne czynności. Gdy trafia ona na imprezę, na której praktycznie nikogo nie zna, nie potrafi podejść nagle do drugiej osoby i po prostu się przywitać. A jest to jeden z najważniejszych etapów. Po przedstawieniu się każdemu jest znacznie łatwiej nawiązać rozmowę i ona toczy się sama, a nawet jeśli tak się nie dzieje, można bez żadnych obaw odejść i pójść w swoją stronę. Nieśmiały osoby powinny wręcz ćwiczyć tego typu umiejętności. Nawet jeśli w tej chwili już sama myśl o wyjściu do ludzi napawa je przerażeniem, muszą pokonywać własne lęki na siłę, bo w przeciwnym wypadku będzie tylko gorzej. Warto więc udać się na dowolne spotkania towarzyskie i praktykować nową umiejętność. Podchodzić do wszystkich i po prostu się przedstawiać. Na pierwszy raz już taki czyn w zupełności wystarczy, a potem można będzie przejść o krok dalej.

Gesty potrafią znaczyć o wiele więcej niż czyny. Nawet najbardziej rozmowna osoba na świecie może nie być chętnie słuchana przez innych, jeżeli swoją postawą aż krzyczy „zostawcie mnie w świętym spokoju”. Nie należy przyjmować agresywnego stanowiska. Ciało należy utrzymać w optymalnym relaksie i rozluźnić napięte mięśnie, które w chwilach stresujących uwielbiają się zaciskać – zwłaszcza w obrębie twarzy. Nieraz kluczowy okazuje się również zwykły uśmiech. Potrafi on zdziałać cuda, zwłaszcza gdy jest szczery i piękny. W pewnych sytuacjach można go jednak poudawać. Nawet jeśli nieśmiała osoba po przyjściu na spotkania towarzyskie czuje się tak skrępowana, że ma ochotę się rozpłakać, powinna zmusić się do podniesienia kącików ust, by z uśmiechem powitać innych gości. Nie chodzi tu nawet o to, że zostanie wtedy lepiej odebrana (choć tak będzie). Naukowcy odkryli bowiem, że nawet ten sztuczny uśmiech poprawia nastrój osobie, która go udaje. A szczęśliwe osoby łatwiej nawiązują znajomości.

Oczywiście wymienione wyżej przykłady są tylko podstawowymi ćwiczeniami, które można praktykować podczas spotkań towarzyskich. Aby zmiany były jednak dużo głębsze, należy zmienić się od środka. Pokonać swoje lęki i obawy, a przede wszystkim popracować nad własną samooceną. Najczęściej bowiem to ona jest przyczyną wszelkich problemów społecznych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here