„Kochać, jak to łatwo powiedzieć, tylko to więcej nic”. Te piękne słowa piosenki śpiewanej przez Piotra Szczepanika znamy na pamięć, czy jednak zastanawiamy się czasem nad tym, że zakochać się wcale nie jest tak łatwo? Oczywiście, ile osób, tyle odpowiedzi, można spośród nich znaleźć takie, które powiedzą, że wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia i są tego uczucia pewne. Jednak gorzej jest, jak jesteśmy zaangażowani w związek, kochamy tą bliską nam osobę, a zostajemy zranieni i opuszczeni. Co dalej z uczuciem? Czy można tak szybko się odkochać? I jak się odkochać? Tak, żeby nie myśleć, nie płakać, nie wspominać, nie patrzeć na zdjęcia, nie czytać czułych pełnych jeszcze uczucia SMS-ów? No właśnie. Zasadnicze pytanie brzmi: czy w ogóle chcemy się odkochać. Miłość to najpiękniejsze uczucie, stworzone przez Nas i tak naprawdę jeśli kochamy i jesteśmy kochani czujemy się bezpiecznie, spokojnie. To taka nasza przystań, do której wstęp mają tylko dwie osoby, bezpieczny świat. Jednak kiedy przystań zalewa woda, a świat się burzy – pozostaje pustka, szarość, niepokój i niepewność. Prawda jest taka, że my boimy się odkochać, mimo iż ten nasz świat stanął w ruinie, wciąż pozostajemy w tym uczuciu, bo nie chcemy być zupełnie sami, tzn. bez żadnego uczucia, te nasze wspomnienia, to nasze myślenie o osobie, która nie zrobi nam kawy, nie pocałuje w policzek, nie przytuli – to właśnie jest to uczucie, o którym boimy się zapomnieć. Bo często jest tak, że nie mamy sił na nowy rozdział w życiu, na to, żeby od nowa kogoś poznawać i pokochać. A boimy się odkochać również dlatego, że wciąż tkwi w Nas nadzieja na powrót ukochanego/ukochanej. No a co zrobić, jak tą nadzieję już stracimy, a wciąż będą w nas się tlić iskry uczucia? Przede wszystkim potrzebny jest czas. Pamiętajmy, że czas zawsze goi nasze rany i chociaż w każdym przypadku potrzebujemy go więcej lub mniej, czas zawsze się wybroni i pomoże uporać się z naszym odkochaniem. Żelazna zasada, której powinniśmy się mocno trzymać jest taka, że nie należy słuchać piosenek wolnych, smutnych, o utraconej miłości. Jeśli takich słuchamy – wiadomo – poduszka, chusteczka i nasze czerwone od łez oczy. Owszem, czasem musimy się wypłakać, ale nie należy pomagać wypłynąć łzom przez takie utwory. To i tak nam nie pomoże, a może jeszcze nas bardziej pogrążyć. Mimo, iż nie myślimy, ze czujemy się bezsilni to jednak mamy siłę, trzeba tylko w mocno uwierzyć. Staraj się też nie myśleć o tym, co on teraz robi, gdzie jest a nie daj Boże z kim…to najgorsze myślenie z możliwych. Zamiast rozpamiętywać i niepotrzebnie myśleć, idź do przodu. Nie od dziś wiadomo, że dla kobiety na chandrę i smutek najlepsze są zakupy. Odważ się więc i zaszalej w sklepie! Kup super sukienkę, albo buty, które wpadły Tobie w oko i tak bardzo się spodobały. Na pewno poczujesz się lepiej. Najlepiej zrobić to, co się lubi, z czego ma się radość. Pamiętajmy, że każda chwila, w której nie myślimy o swojej byłej już miłości przybliża nas do odkochania się i bycia na nowo szczęśliwym.